-Nie, nie ma mowy.- Liv gwałtownie wstała.- To nieprawda!- podniosła głos. Wszyscy byli zdziwieni jej zachowaniem. Mieli wrażenie, że zaraz rzuci się na Pharadaia. Tak się jednak nie stało. Wstała i zaczęła krążyć zdenerwowana po pokoju.- Evely nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego!- dodała po chwili. Zaczęła gryźć paznokcie z nerwów.
-Liv, może to wcale nie jest takie głupie...- Pattern wstała i podeszła do niej powoli. To był błąd.